Anna Skrzyniarz
Anna Skrzyniarz:
Plusy Dziupli oczami matki, której pierwsze dziecko niedługo będzie kończyć swoją przedszkolną przygodę, a drugie właśnie zaczyna:
– indywidualna adaptacja z udziałem rodzica, bez wyrywania dziecka z rąk i wmawiania, że inaczej się nie da.
– nauczycielki, które nie robią wielkich oczu gdy słyszą pojęcia RB, NVC, Monetessori.
– mieszane grupy, gdzie młodsze dzieci uczą się patrząc na starsze, a starsze mogą wykazać się odpowiedzialnością.
– naturalna, codzienna nauka samodzielności, zdrowe jedzenie i codzienna naturalna Wit D.
– indywidualne podejście do nauczania, dzięki któremu u mojego 5-letniego dziecka rozwinęła się pasja do literek.
– codzienne poznawanie gatunków roślin, owadów, czy ptaków do tego stopnia, że czasem to ja pytam mojego syna co to za ptak/owad/drzewo.
– teksty typu „babciu masz tam babkę lancetowatą, to jak będzie cię bolało kolano, to sobie przyłóż”, „o fiołki, zjedz sobie mamo, bo one są jadalne”, „zobacz mamo to jest młody samiec kosa, bo jest czarny i ma żółty dziob”, „to jest trzmiel, nie wolno go zabijać, bo to zapylacz” i wiele, wiele innych.
– brak frustracji rodzica, że po pracy wypadałoby iść z dzieckiem na dwór, podczas gdy w domu pranie, gotowanie, sprzątanie.
– dziecko, które fizycznie rozwija się zgodnie z jego naturą, czyli cały dzień skacze, biega, jeździ na rowerze, wspina się na drzewa, co niesie za sobą kolejny plus dla rodzica – takie dziecko pada o godzinie 19 spać 😉
Jeśli chodzi o minusy to dla mnie jest jeden – tona prania, a tak to z całego serca polecam 🙂