Teresa Front-Dąbrowska
Teresa Front-Dąbrowska:
Odkąd pierwszy raz przeczytałam o idei leśnych przedszkoli marzyłam by moja 2,5 letnia wtedy Helenka mogła do takiego przedszkola chodzić. Marzenia nabrały realnego kształtu dzięki Edytce i Kasi ich zapałowi, bardzo ciężkiej pracy i wielkiej miłości do dzieci. I choć miałam obawy czy to jest miejsce dla filigranowej delikatnej dziewczynki wiem że dałam jej najlepsze co mogłam.
Dziupla to spełnienie moich i nie tylko moich marzeń o idealnym przedszkolu w którym dziecko rozkwita. Helena jest dzielnym Dziuplakiem jak zwykle mówi o sobie kiedy zaczyna być trudno lub jest zmęczona np. gdy jesteśmy na wycieczce w górach, czy kiedy niespodziewanie w podróży złapiemy gumę. Nie ma dla niej rzeczy i działalności, w której dziewczynkom nie wypada brać udziału, bo są dziewczynkami. Wchodzi na drzewo w różowym tiulu.
Przez pierwszy rok w Dziupli raczej nie odnajdywała wielkiej radości w błotnych zabawach czy długich wyprawach. Na szczęście nie zrażaliśmy się. Teraz z perspektywy czasu myślę że stawanie się dzielnym Dziuplakiem to proces. Może typowe księżniczki lubiące błyskotki potrzebują ciut więcej czasu... Zazdroszczę jej że wie o sobie już tak dużo.
Jestem dumna z siebie że nie zrezygnowałam przy pierwszym "nie chce iść do przedszkola". Znaleźliśmy na różne rzeczy własny sposób - na zimne stopy, na zakładanie sporej ilości ubrań zimą, na nie do końca lubiane kanapki, dając przy tym przykład dzieciom że na wszystko znajdzie się rozwiązanie.
Jest jeszcze jedna piękna rzecz, którą dzięki Dziupli dostaliśmy, to umiejętność cieszenia się ze wszystkiego i celebrowania drobnych rzeczy. Podziwiam pracę Edyty, Kasi i pań Dziuplanek a w domu mam dziewczynkę, która wie że każdy dzień to przygoda 😘 dziękuję Dziuplo!
Małgorzata Ordysińska
Małgorzata Ordysińska:
Idealne miejsce dla każdego dziecka...
Mój syn do tego stopnia uwielbia Dziuplę, że jest nieszczęśliwy w weekendy, kiedy musi zostać w domu.
My, rodzice, również jesteśmy bardzo zadowoleni, zarówno z samej idei leśnego przedszkola, jak i z kadry prowadzącej przedszkole.
Panie są niesamowite, zaangażowane, empatyczne z cudownym podejściem do dzieci.
Dzieci czują się tam swobodnie, bezpiecznie, ich emocje są zaopiekowane.
Odkąd nasz syn chodzi do Dziupli zaobserwowaliśmy jego niesamowity rozwój, zarówno intelektualny, emocjonalny i motoryczny, a także zdecydowany wzrost odporności.
W Dziupli jesteśmy od początku, mamy również porównanie z przedszkolem tradycyjnym...i zdecydowanie Dziupla jest bezkonkurencyjna.
Joanna Waleriańczyk
Joanna Waleriańczyk:
Dziupla to miejsce wyjątkowe, jakiego w Kielcach od zawsze brakowało! Jest wspaniałą leśną oazą w mieście, powrotem do dzieciństwa jakie mieliśmy my rodzice, szansą na swobodną zabawę bez nadmiaru (i tak niepotrzebnych w tym wieku) dodatkowych zajęć. Stawia na kreatywność, samodzielność, swobodę, ze wszystkimi konsekwencjami powyższych ;) Dzieciaki mają swoje obowiązki i cotygodniowe dyżury i wspólnie dbają o swoje przedszkolne terytorium :)
Ciocie przedszkolanki i Dziewczyny prowadzące przedszkole to osoby z pasją, entuzjastyczne, odpowiedzialne, na pewno nie przypadkowe na swoich stanowiskach, elastyczne i zawsze nastawione na dialog z dzieckiem i rodzicem!
Nasz Synek Dziuplą jest zachwycony - zabawa na dworze, wspinaczka po drzewach, leśne wyprawy, m.in szukanie mamuta i wykopaliska to jego żywioł!! Cieszy się, że z ciocią Oliwką ćwiczy liczenie do 200 (dziewczyny uczą systemem Montessori i indywidualnie pracują z każdym dzieckiem, co jest ogromnym plusem).
Wątpliwości jakieś zawsze się pojawiają, ale jeśli na stwierdzenie "Maks dziś zostajesz w domu, bo jesteś przeziębiony" Twoje dziecko energicznie domaga się jednak odwiezienia do przedszkola- to wiedz że coś dobrego tam się dzieje :)
Anna Skrzyniarz
Anna Skrzyniarz:
Plusy Dziupli oczami matki, której pierwsze dziecko niedługo będzie kończyć swoją przedszkolną przygodę, a drugie właśnie zaczyna:
- indywidualna adaptacja z udziałem rodzica, bez wyrywania dziecka z rąk i wmawiania, że inaczej się nie da.
- nauczycielki, które nie robią wielkich oczu gdy słyszą pojęcia RB, NVC, Monetessori.
- mieszane grupy, gdzie młodsze dzieci uczą się patrząc na starsze, a starsze mogą wykazać się odpowiedzialnością.
- naturalna, codzienna nauka samodzielności, zdrowe jedzenie i codzienna naturalna Wit D.
- indywidualne podejście do nauczania, dzięki któremu u mojego 5-letniego dziecka rozwinęła się pasja do literek.
- codzienne poznawanie gatunków roślin, owadów, czy ptaków do tego stopnia, że czasem to ja pytam mojego syna co to za ptak/owad/drzewo.
- teksty typu "babciu masz tam babkę lancetowatą, to jak będzie cię bolało kolano, to sobie przyłóż", "o fiołki, zjedz sobie mamo, bo one są jadalne", "zobacz mamo to jest młody samiec kosa, bo jest czarny i ma żółty dziob", "to jest trzmiel, nie wolno go zabijać, bo to zapylacz" i wiele, wiele innych.
- brak frustracji rodzica, że po pracy wypadałoby iść z dzieckiem na dwór, podczas gdy w domu pranie, gotowanie, sprzątanie.
- dziecko, które fizycznie rozwija się zgodnie z jego naturą, czyli cały dzień skacze, biega, jeździ na rowerze, wspina się na drzewa, co niesie za sobą kolejny plus dla rodzica - takie dziecko pada o godzinie 19 spać ;)
Jeśli chodzi o minusy to dla mnie jest jeden - tona prania, a tak to z całego serca polecam :)